top of page

Głęboka radość świętowania


Kwietniowa karta z naszego dzikiego kalendarza.


Głęboka radość świętowania napełnia nas życiem,

a życie domaga się świętowania.


Wiosną szczególnie widać moc i piękno życia. Niezmiennie podziwiam upartą siłę istnienia i rozwoju, tkwiącą w każdej najmniejszej roślince. Właśnie przygotowujemy pastwiska, które były zarośnięte. Nie wystarczy wyciąć drzewka, trzeba usunąć z korzeniami, bo każdy pniak jest jak hydra, odrośnie z niego mnóstwo kolejnych pędów. Zawsze na wiosnę przypominają mi się ostatnie wersy jednego z wierszy mojego Taty:

"Lecz przyziemne pniaki ściętych drzew

znów okolą pędy uporczywe." Życie się nie poddaje.


Mój Tata nie żyje już od wielu lat. Nie poznał żadnego z moich dzieci. Ale żyje w naszej pamięci, żyję ja, jego córka, i żyją jego wnuki. My wszyscy - i pewnie kolejne pokolenia - zawdzięczamy mu życie. Zawdzięczamy, odczuwamy WDZIĘCZNOŚĆ. Dziękujemy. Dostrzegamy cud. Jak śpiewa Kwiat Jabłoni "Mogło być nic, a jest wszystko". Istniejemy.

To jabłoń kwitnąca przed szpitalem w Słupsku. Wiecie co? Właściwie każde święto jest jak stypa. Żyjemy, a inni umierają. Przy stołach puste miejsca po naszych bliskich. Jest wielka mądrość w świętowaniu po pogrzebie. Czy potrafimy cieszyć się sobą, wśród tych, którzy są wciąż wokół nas? Czy wspominamy z wdzięcznością i radością tych, których pożegnaliśmy? Czy akceptujemy smutek i tęsknotę?

Jeśli będziemy żyć tak, jakby nie było nic poza codziennymi problemami, to... to tak będzie: naszym życiu nie będzie wtedy nic poza codziennymi problemami. Jeśli będziemy hodować w sobie przekonanie, że człowiek dorosły musi być poważny, i że powaga oznacza koncentrację na kłopotach, trudnościach, a zabawa jest głupotą i nieodpowiedzialnością, że nie wypada głośno się śmiać... - to będzie nam ciasno. Sztywny gorset własnych przekonań będzie nas dusił, a próbując także innych ubierać w takie same gorsety, zniszczymy relacje. Zapędzimy się w choroby, bo nasze ciało i psychika potrzebują swobodnego śmiechu jak powietrza.