top of page

Równowaga w chaosie - zdobądź kontrolę nad swoim życiem.


Czasem chciałabym cofnąć czas i zapobiec wszelkim potknięciom. Czasem boję się, że znowu upadnę. Czasem jestem zmęczona "trzymaniem pionu" i usilnym staraniem, by się nie zachwiać.



Ale wiem, że nie tędy droga.


Chciałabym, troszkę odsłaniając osobisty kawałek mojej historii, podzielić się z Wami tym, co mi pomaga wracać na kurs. Czemu? Ponieważ pewne procesy są uniwersalne. Wszyscy doświadczamy trudności w życiu, a co za tym idzie lęku, smutku, złości, żalu, frustracji, rozczarowania, zobojętnienia, zniechęcenia... Ale także wszyscy możemy doświadczać sukcesów, przyjemności i odczuwać radość, ekscytację, satysfakcję, dumę, lekkość, fascynację, przyjemność, spokój, zadowolenie...


W ciągu wielu lat w moim życiu przeważały te nieprzyjemne, trudne emocje. Niekiedy pochłaniały mnie całkowicie i nie byłam w stanie z nich wyjść. Były chwile, gdy traciłam to, co było dla mnie najważniejsze i musiałam od nowa ułożyć sobie życie. Gdy tak się przyglądam temu, co wtedy myślałam o sobie, nie mogę pojąć jakim cudem mimo wszystko osiągnęłam sukces, spełniłam swoje cele i nadal realizuję marzenia i plany...


Na pewno ratowało mnie to, że:

  • szukałam rozwiązań i pomocy


Przełamywałam się i mimo różnych negatywnych doświadczeń wciąż na nowo próbowałam szukać wsparcia. Kiedy nie potrafiłam prosić osobiście - lub nie miałam kogo, wtedy czytałam, oglądałam, słuchałam, modliłam się, analizowałam, pisałam, rysowałam, wędrowałam...


  • chciałam, by dobro zwyciężyło

Nie chciałam ulegać podszeptom złych myśli, nie chciałam pozwolić by w moim życiu panował negatywizm. Zależało mi na tym, by moja obecność w świecie niosła coś dobrego. Mimo wielkiego strachu, obaw, bólu, a niejednokrotnie utraty nadziei, gdzieś głęboko wewnątrz nie zgadzałam się na złe wizje przyszłości.


  • miałam świadomość procesu

Nie rozumiałam wielu rzeczy (nigdy nie zrozumiem wszystkiego), nieraz się buntowałam wewnętrznie przeciwko trudnym zmianom, ale zdawałam sobie sprawę, że wciąż się rozwijam, że życie nie jest statyczne i że nieruchomość to śmierć.



Dorastanie nie kończy się z odebraniem dowodu osobistego. Przejmowanie kontroli nad własnym życiem to dla wielu z nas nie jest krótki i łatwy proces. Dla mnie nie był. Teraz jest mi łatwiej, ponieważ mam wypracowane pozytywne schematy działania, ponieważ wiem, że już wcześniej udało mi się wstać, odzyskać równowagę, że jest to możliwe i że potrafię to zrobić. Wciąż jednak przepracowuję (także korzystając z wiedzy i wsparcia innych ludzi) elementy, które mnie blokują i zatrzymują. Każdy z nas ma nieco inne ograniczenia... ale każdy jakieś ma!


Co możemy zrobić, by nie mieć poczucia, że straciliśmy dany nam czas i nie doszliśmy tam, dokąd chcieliśmy?


Przede wszystkim nie rezygnuj z siebie. Nie poddawaj się! Masz moc w sobie, możesz i powinieneś czerpać moc od innych ludzi, z otoczenia, ze świata, z przyrody. Jesteśmy połączeni. Świat jest ogromny i istnieją w nim niewyobrażalne możliwości. Daj sobie czas. Daj sobie szansę. Kolejną. Nie ma limitu. Zapewnij sobie warunki do nauki. Zadbaj o wzmocnienie swoich sił. Poznawaj nowe drogi. Odkrywaj swój potencjał.



Twarde, sztywne trzymanie się jednego miejsca, sposobu działania, potrzeba kontrolowania wszystkiego w sobie i wokół siebie to najczęściej po prostu strach... Czasem trudno jest to przyznać przed sobą, szczególnie gdy chcemy być dzielni i samodzielni, albo gdy mamy wpojone silne przekonania ograniczające nam horyzonty. Ale swój strach i inne ograniczenia warto poznać. Wtedy można z nimi pracować.


Nie bój się strachu! Zauważ, uszanuj, przyjrzyj mu się, ale niekoniecznie oddawaj mu kierownicę, przynajmniej nie za często! Strach nie zna wszystkich dróg, zna tylko drogi ucieczki. Kiedy jest niepotrzebny, niech sobie siedzi na tylnym siedzeniu. A Ty kontynuuj swoją podróż.


I pamiętaj:

Nie w tym rzecz, by za wszelką cenę starać się nie zachwiać, ale by nauczyć się odzyskiwać równowagę.


Moje dzieci trenują judo. Ciągle upadają! Umiejętność upadania jest bardzo ważna. Trzeba ją wyćwiczyć. Zyskujemy dzięki temu większą świadomość ciała i uczymy się być bezpieczni. Ja także, prowadząc treningi jeździeckie, uczę spadać z konia. Radzę też zsiąść, gdy czujesz, że coś Cię przerasta. Sama zsiadam, gdy czuję, że zbyt duże jest ryzyko urazu. Pewność, że potrafisz w razie potrzeby w każdej chwili się ewakuować, daje dużo spokoju. A trening z uśmiechem na ustach jest dużo bardziej efektywny! Nasze ciało wtedy lepiej funkcjonuje, mózg lepiej zapamiętuje, porządkuje, intuicja lepiej działa.



Gdy jesteśmy sztywni, spięci i skupieni głównie na tym, by na siłę utrzymać się w miejscu, wtedy właśnie najłatwiej stracić równowagę. Ponieważ wtedy nie jesteśmy w stanie swobodnie reagować, nie podążamy w harmonii za tym, co się dzieje.


Jeśli w życiu dasz sobie przestrzeń na naukę, zabawę, eksperymentowanie, to zyskasz luz, który otworzy Ci nowe ścieżki i da większą swobodę działania. Efektem będzie mniejsze zmęczenie i szybsze postępy.


Jeśli włożysz wysiłek w naukę odzyskiwania równowagi - oswoisz swój lęk przed upadkiem, wzmocnisz balans i pewność siebie. Ćwicząc równowagę zabezpieczasz się i poszerzasz swoje zdolności reagowania oraz przestrzeń, w jakiej potrafisz działać. Kurczowe trzymanie się czegoś może chwilowo ochronić przed upadkiem, ale na dłuższą metę blokuje i nie pozwala iść dalej.


Tylko nie daj sobie wmówić, że musisz znaleźć się tam, gdzie ktoś inny. Sam wyznaczasz swoje cele. Twórz własny plan, ale nie trzymaj się go sztywno, niech będzie elastyczny i otwarty na zmiany - życie potrafi zaskoczyć!


Kontrola nad własnym życiem nie polega na kontroli nad światem. To raczej świadomość własnych wyborów - świadomość, że sam nieustannie podejmujesz wybory, które kształtują Twoją teraźniejszość i przyszłość. To także świadomość spraw, nad którymi nie mamy kontroli - ale mamy wpływ na to, jak na nie reagujemy, chociażby myślami (a to bardzo ważne, bo to tworzy nasze nastawienie).


Czy jesteś tam, gdzie chcesz być, na swojej drodze spełnienia, szczęścia i spokoju ducha? Czy jesteś zadowolony z większości swoich decyzji? Czy podążasz szlakiem, który świadomie dla siebie wybrałeś, biorąc pod uwagę swoje potrzeby, ograniczenia, możliwości, marzenia? Czy wiesz, jak odzyskiwać równowagę w momentach jej zachwiania? Jeśli tak - dziel się z innymi swoim doświadczeniem, inspiruj, wspieraj tych, którzy tego potrzebują! 💞Jeśli nie - pomóż sobie. Da się, naprawdę, nie jesteś sam! Nikt nie urodził się z umiejętnością chodzenia po linie.


___________________________________


Ten artykuł jest rozwinięciem myśli z sierpiowej karty mojego kalendarza . Będzie mi miło, jak napiszesz do mnie, jak jego treść rezonuje z Tobą. W kalendarzu łączę słowo i obraz - fotografie naszych koni. Są dla mnie inspiracją do pisania. Ich obecność pomaga zanurzyć się w doświadczaniu życia tu i teraz. Na tym opieram się w mojej pracy. Jeśli chcesz spotkać nasze konie i zobaczyć, jak kontakt z nimi może Cię wesprzeć w Twoim życiu, skontaktuj się ze mną.


Zobacz!
Ostatnie posty
Archiwum
Wyszukaj wg tagów
Odwiedź nas też na
  • Facebook Basic Square
bottom of page