Dzisiaj rano, podczas wspólnego rozładowywania gałęzi wierzbowych z przyczepy, syn uraczył mnie jednym ze swoich przemyśleń. Zrzucając kawałki konarów na stertę przeznaczoną na ognisko, powiedział mniej więcej tak: "Mamo, te wierzby, które się spalą, znowu staną się wierzbami. Bo wydzieli się dwutlenek węgla, a inne wierzby go pochłoną i zbudują z niego jakąś cząsteczkę drzewa."
Zanim zdążyłam wyrazić jakieś pedagogiczno-belferskie zadowolenie, że tak dobrze sam przyswaja wiedzę i pamięta, czego się uczył wcześniej (tegoroczne egzaminy z biologii ma już dawno za sobą), zaczął zastanawiać się głośno jak to jest z ludźmi. Oczywiście najpierw było o robakach. Po chwili dodał "Nie, w sumie to z nami jest tak samo. Też stajemy się potem ziemią, roślinami…"
Jakie to jest dla Ciebie? Straszne, czy piękne? Że nasze ciało należy do przyrody? Tak ja o tym myślę. Moje ciało istnieje w porządku natury. Jest częścią wielkiego uniwersum stworzenia. Każdy z nas, jak drzewo, kiedy powstaje i rośnie, przybiera jakąś formę. Nawet ta fizyczna obecność na świecie jest jeszcze w wielu aspektach tajemnicza, niezbadana, niepojęta, naukowo nie wytłumaczona, zaskakująca… Nawet to, co można zmierzyć i zważyć czasem wymyka się regułom, a zmysły, którymi poznajemy świat, potrafią nas zwodzić na manowce. Wciąż ktoś odkrywa nowe, które tak naprawdę jest stare, tylko myśmy go nie znali. A co poza tym, co potrafimy dostrzec, dotknąć, wyliczyć? Ile jeszcze tajemnic, niespodzianek, zagadek?
Żyjąc na co dzień blisko ziemi, natury, wśród roślin, zwierząt, w deszczu i w słońcu, czuję się maleńką cząsteczką czegoś WIELKIEGO. Bardzo ważną cząsteczką, jak i każda z pozostałych, niezliczonych cząstek. Wszystko, co nas otacza, zarówno na wyciągnięcie ręki, jak i w nieskończonych odległościach poza naszym zasięgiem, wszystko jest powiązane ze sobą misterną siecią. Nic nie istnieje samo. Odpowiednie funkcjonowanie każdego, najmniejszego elementu tej kosmicznej układanki jest ważne dla całości i dla pozostałych elementów. Świat nie jest statyczny. Jest w ruchu, w procesie, w nieustannej wymianie energii, nieprzerwanej zmianie. Czerpiemy życie z tego, co mamy wokół siebie. To nas buduje, z tego się składamy. Dlatego tak szalenie ważne dla mnie jest stwarzanie dobrego środowiska rozwoju dla moich dzieci. Niewiele więcej tak naprawdę możemy zrobić jako rodzice, nie można drzewu nakazać, by rosło, natomiast można mu zapewnić odpowiednie warunki do wzrostu.
Właściwie, jak patrzę na swoją codzienność, to większość rzeczy, które robię, to dbanie o miejsce, które mam pod opieką. Aby służyło moim bliskim i Gościom, którzy do nas przyjeżdżają, i zwierzętom, które z nami żyją.
Stwarzanie warunków sprzyjających zdrowiu, służących zarówno wypoczynkowi, jak i pozytywnym aktywnościom, oraz aranżowanie sytuacji rozwojowych jest też głównym zadaniem w mojej pracy z ludźmi i z końmi. Dla mnie osobiście jest to każdorazowo absolutnie cudowne doświadczenie, bo choć czasem bywa trudne, ale także niezwykle budujące i transformujące.
A wierzba może być piękną metaforą, motywującym obrazem. Siła, wytrwałość, energia, zdrowie to tylko niektóre ze słów, jakie przychodzą do głowy w kontekście wierzbowych cech. A naprawdę warto je znać i wykorzystywać! Wierzba, choć tak powszechna, pospolita, często niedoceniana, ma takie mnóstwo zalet, że nie sposób je wszystkie krótko opisać. Niezwykła jest jej zdolność odradzania się, wystarczy wetknięta w ziemię gałązka, by ukorzeniła się i urosła. Nawet, kiedy jest całkowicie spróchniała w środku, nadal wydaje kwiaty, liście, gałązki. Poza tym jest drzewem (lub krzewem, w zależności od gatunku), które niesamowicie szybko rośnie (najszybciej rosnące europejskie drzewo), a przy tym radzi sobie w trudnych warunkach, pomaga zapobiegać erozji gleby, umacnia skarpy i brzegi rzek, reguluje poziom wody, jest użyteczna w gospodarce (zarówno gałązki - wiklina, jak i drewno) a także oczyszcza wodę i glebę (jej korzenie wychwytują 80% metali ciężkich i substancji toksycznych), jest miododajna, lecznicza, ozdobna, poprawia warunki środowiskowe dla innych gatunków, tworzy siedliska dla wielu zwierząt, w tym rzadkich, chronionych ptaków, sprzyja też owadom zapylającym. Do tego wierzba należy do najstarszych roślin kwitnących na ziemi. Ciekawostka - w Szczawnicy podobno wyhodowano gruszki na wierzbie…
Zgodzicie się pewnie, że jest co cenić i o czym rozmawiać. U nas trwa sadzenie wierzb, wierzbowy zachwyt i wierzbowe inspiracje. Pisalabym jeszcze, ale powieki jak z ołowiu i nie widzę już literek. Dobrej nocy, życzę Wam snów zielonych jak młode listki i miękkich jak wierzbowe bazie.